music
27 października 2012 rokuDrobna blondynka starała się nie zważać uwagi na otaczający ją świat. Biegła, jak najszybciej mogła. Nie chciała, by ją złapał i zobaczył jej łzy. Nie chciała, by widział, jak płacze. Ona nigdy nie płakała, a on nie przyzwyczaił się do takiego widoku. Nie zwracała uwagi na to, że pada. Jej mokre włosy przylepiały się do jej pleców, kiedy pokonywała metry. Nikt nie wydawał się przejmować siedemnastoletnią dziewczyną biegnącą przez szary Londyn. Może to był codzienny widok tutaj? Jej cały świat właśnie się skończył. Nie mogła dłużej znosić jego kłamstw. On ją niszczył. Niszczył jej całe życie, ale kochała go tak cholernie mocno. Czy to właśnie jest miłość? Wieczny ból? Jeśli tak to ona nie chce go dłużej znosić. Wiedziała, że nie poradzi sobie bez niego, ale chciała zapomnieć. Zapomnieć o tych cudownych miesiącach spędzonych z nim. Czy to możliwe, że jedna osoba zraniła ją tak bardzo? Osoba, którą kochała, choć wiedziała, że niedługo ją zrani. Odwróciła się, by zobaczyć, jak daleko od niej znajduje się blondyn, kiedy poczuła silne, męskie ramie oplatujące się wokół jej talii. Wiedziała, że to on. Odwróciła się, by zobaczyć niebieskie oczy. Oczy, które tak bardzo kochała i bez których nie potrafiła normalnie funkcjonować. Jednak to nie były już te same oczy. Nie było w nich tych iskierek, jakie pojawiały się zawsze, kiedy blondyn się śmiał lub był w towarzystwie blondynki. Teraz były one zaszklone i nie wyrażały niczego więcej poza bólem. Stali tak w deszczu, patrząc na siebie. Nikt nie chciał niczego mówić. Może był to fakt, że nie wiedzieli, co mają powiedzieć, a może po prostu cisza była dla nich muzyką, którą oboje tak bardzo kochali. Ona patrzyła na niego, on na nią. Teraz byli dla siebie obcymi ludźmi. Nic nie znaczącymi ludźmi na tym wielkim świecie, wypełnionym bezdusznymi istotami.
-Kocham cię - szeptał, nie wiedząc, jak inaczej postąpić. Dziewczyna zauważyła łzy spływające po jego policzkach. Wiedziała, że to nie deszcz, dlatego swoją malutką dłonią starła samotną łez. - Nie chciałem cię skrzywdzić. Ona spuściła głowę. Wiedziała, jak bardzo ją zranił. Nie fizycznie, lecz psychicznie. Tego było za dużo. Ona nie umiała sobie z tym poradzić.-Cukiereczku - kiedy wypowiedział to słowo, blondynka zaniosła się wielkim szlochem - Ona nic dla mnie nie znaczy. To był wielki błąd. Proszę wybacz mi. Nie umiem bez ciebie żyć.Chłopak zanosił się coraz większym płaczem. Nie umiał sobie bez niej poradzić i dobrze o tym wiedział. Ona nadawała jemu życiu sens. Ona pokazała mu, jak powinno się żyć. To ona nauczyła go wszystkiego. Ona kochała go. Pomimo jego trudnego charakteru, zawsze za nim stała i zgadzała się na jego beznadziejne pomysły, które przeważnie kończyły się niepowodzeniem. Zawdzięczał jej wszystko. Całe jego życie. Przynajmniej jego lepszą część. A teraz wszystko przepadło. Wiedział, jak bardzo ją zranił. Wiedział, że mu nie wybaczy. Nienawidził siebie. Nienawidził za to, że doprowadził blondynkę do płaczu. To było dla niego za wiele.
-Niall - zaczęła dziewczyna słabym głosem - To już koniec. Po tych słowach odwróciła się i po prostu uciekła. Nie chciała dłużej na niego patrzeć. Bała się, że znowu go pokocha. Jednak to nie było możliwe. Ona nadal go kochała. Pomimo wyrządzonej przez niego krzywdy.Chłopak stał tam jeszcze przez kilkadziesiąt sekund i patrzył, jak drobna postura blondynki powoli znika. Nie wiedział, co teraz stanie się z jego życiem. Nie wiedział, co będzie jutro. Nie dopuszczał do siebie myśli, że jutro obudzi się w łóżku sam. Wiedział tylko, że pozwolił odejść jemu całemu światu. Mówią, że miłość zawsze zwycięży i nie podda się, kiedy nastąpi tak zwany kryzys w związku. Jednak czy miłość przewiduje zdrady i kłamstwa?
''Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.''
27 października 2012 rokuDrobna blondynka starała się nie zważać uwagi na otaczający ją świat. Biegła, jak najszybciej mogła. Nie chciała, by ją złapał i zobaczył jej łzy. Nie chciała, by widział, jak płacze. Ona nigdy nie płakała, a on nie przyzwyczaił się do takiego widoku. Nie zwracała uwagi na to, że pada. Jej mokre włosy przylepiały się do jej pleców, kiedy pokonywała metry. Nikt nie wydawał się przejmować siedemnastoletnią dziewczyną biegnącą przez szary Londyn. Może to był codzienny widok tutaj? Jej cały świat właśnie się skończył. Nie mogła dłużej znosić jego kłamstw. On ją niszczył. Niszczył jej całe życie, ale kochała go tak cholernie mocno. Czy to właśnie jest miłość? Wieczny ból? Jeśli tak to ona nie chce go dłużej znosić. Wiedziała, że nie poradzi sobie bez niego, ale chciała zapomnieć. Zapomnieć o tych cudownych miesiącach spędzonych z nim. Czy to możliwe, że jedna osoba zraniła ją tak bardzo? Osoba, którą kochała, choć wiedziała, że niedługo ją zrani. Odwróciła się, by zobaczyć, jak daleko od niej znajduje się blondyn, kiedy poczuła silne, męskie ramie oplatujące się wokół jej talii. Wiedziała, że to on. Odwróciła się, by zobaczyć niebieskie oczy. Oczy, które tak bardzo kochała i bez których nie potrafiła normalnie funkcjonować. Jednak to nie były już te same oczy. Nie było w nich tych iskierek, jakie pojawiały się zawsze, kiedy blondyn się śmiał lub był w towarzystwie blondynki. Teraz były one zaszklone i nie wyrażały niczego więcej poza bólem. Stali tak w deszczu, patrząc na siebie. Nikt nie chciał niczego mówić. Może był to fakt, że nie wiedzieli, co mają powiedzieć, a może po prostu cisza była dla nich muzyką, którą oboje tak bardzo kochali. Ona patrzyła na niego, on na nią. Teraz byli dla siebie obcymi ludźmi. Nic nie znaczącymi ludźmi na tym wielkim świecie, wypełnionym bezdusznymi istotami.
-Kocham cię - szeptał, nie wiedząc, jak inaczej postąpić. Dziewczyna zauważyła łzy spływające po jego policzkach. Wiedziała, że to nie deszcz, dlatego swoją malutką dłonią starła samotną łez. - Nie chciałem cię skrzywdzić. Ona spuściła głowę. Wiedziała, jak bardzo ją zranił. Nie fizycznie, lecz psychicznie. Tego było za dużo. Ona nie umiała sobie z tym poradzić.-Cukiereczku - kiedy wypowiedział to słowo, blondynka zaniosła się wielkim szlochem - Ona nic dla mnie nie znaczy. To był wielki błąd. Proszę wybacz mi. Nie umiem bez ciebie żyć.Chłopak zanosił się coraz większym płaczem. Nie umiał sobie bez niej poradzić i dobrze o tym wiedział. Ona nadawała jemu życiu sens. Ona pokazała mu, jak powinno się żyć. To ona nauczyła go wszystkiego. Ona kochała go. Pomimo jego trudnego charakteru, zawsze za nim stała i zgadzała się na jego beznadziejne pomysły, które przeważnie kończyły się niepowodzeniem. Zawdzięczał jej wszystko. Całe jego życie. Przynajmniej jego lepszą część. A teraz wszystko przepadło. Wiedział, jak bardzo ją zranił. Wiedział, że mu nie wybaczy. Nienawidził siebie. Nienawidził za to, że doprowadził blondynkę do płaczu. To było dla niego za wiele.
-Niall - zaczęła dziewczyna słabym głosem - To już koniec. Po tych słowach odwróciła się i po prostu uciekła. Nie chciała dłużej na niego patrzeć. Bała się, że znowu go pokocha. Jednak to nie było możliwe. Ona nadal go kochała. Pomimo wyrządzonej przez niego krzywdy.Chłopak stał tam jeszcze przez kilkadziesiąt sekund i patrzył, jak drobna postura blondynki powoli znika. Nie wiedział, co teraz stanie się z jego życiem. Nie wiedział, co będzie jutro. Nie dopuszczał do siebie myśli, że jutro obudzi się w łóżku sam. Wiedział tylko, że pozwolił odejść jemu całemu światu. Mówią, że miłość zawsze zwycięży i nie podda się, kiedy nastąpi tak zwany kryzys w związku. Jednak czy miłość przewiduje zdrady i kłamstwa?
''Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.''
Fajnie się zaczyna. Czuję, żę będzie bardzo emocjonalalny:)))
OdpowiedzUsuńDużo weny życzę:)
Myślę, że będzie hicior ;D
OdpowiedzUsuńPoczątek fajny, czekam na rozdział pierwszy :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie czekam na pierwszy rozdział <33
OdpowiedzUsuńjejuuuu *o* supeeer <3 prawie sie poplakalam... cudo napewno bd czytac ♥
OdpowiedzUsuńświetne<3 czekam na dalszy rozdział
OdpowiedzUsuńNiesamowite *~* serio piękne, aż łezka w oku się zakręciła <3 no muszę ci powiedzieć, że masz naprawdę wielki talent. Aż pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńWOOOOOOOOOOOOOW *O* CUDO :OOOO ...dalej!!!!!!!
OdpowiedzUsuń